Nie wszyscy o tym wiedzą, ale dwoje weteranów sceny muzycznej, Madonna i Elton John, od lat, mówiąc delikatnie, nie darzą się sympatią. Konflikt uległ zaostrzeniu w ostatnim czasie, kiedy piosenkarka pozwoliła sobie na kolejną już krytykę pod adresem Lady GaGi. Jest ona matką chrzestną Zachary'ego, syna gwiazdora i jego męża, Davida Furnisha.
W wywiadzie, który ukazał się w australijskiej telewizji Elton pozwolił sobie na sporo złośliwości pod adresem "koleżanki" z branży. Stwierdził między innymi, że jej kariera już się skończyła, a zamiast muzyki tanecznej powinna zająć się robieniem dobrego popu. Nazwał ją również "wielką cipą" i "striptizerką"...
Czemu ona jest tak koszmarna? - pytał. Przykro mi, ale jej kariera dobiegła końca. Jej trasa koncertowa to katastrofa i, powiedzmy sobie szczerze, nie mogło się to przytrafić większej cipie niż ona. Jeżeli Madonna ma jakikolwiek instynkt samozachowawczy, to powinna zrobić albumy takie jak "Ray of Light" i dać sobie spokój z dance i być po prostu świetną piosenkarką pop, co wychodzi jej genialnie. Ale nie, ona musi całemu światu udowodnić... Daj spokój, wygląda jak pierona cyrkowa striptizerka!* Była straszna dla GaGi.
Myślicie, że odpowie mu równie ostro?