Jak już pisaliśmy, Krzysztof Rutkowski szybko zastąpił swoją poprzednią, zdradzaną dziewczynę jej koleżanką z podstawówki, Mają Pilch. Już wczoraj opowiadał o niej w Super Expressie, zupełnie jakby zaledwie kilka dni wcześniej nie błagał Luizy, bo do niego wróciła. Dzisiaj, naturalna koleją rzeczy, przyszedł czas na lans w Fakcie.
Poznałem Maję przez kolegę mieszkającego w Edynburgu - mówi były detektyw. Zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Jesteśmy przyjaciółmi i dobrze nam razem .
Jest tylko jeden drobny kłopot - Pilch nadal jest zamężna. Jak donosi tabloid, właśnie trwa jej sprawa rozwodowa. Nowa narzeczona Rutkowskiego jest poza tym matką 9-letniej dziewczynki. Jej znajomość z Krzysztofem rozpoczęła się miesiąc temu. Czyli jednak Luiza miała dobre przeczucia.
Poznałem Maję, kiedy między nami nie było już najlepiej - tłumaczy się Rutkowski. Coraz częściej rozmawialiśmy o rozstaniu. Związek z Mają dał mi poczucie szczęścia. Kocham ją a ona mnie i niech tak będzie jak najdłużej. Ja nie jestem łatwym partnerem i zdaję sobie z tego sprawę. Jestem bardzo pedantyczny i tego samego wymagam od swojej drugiej połowy. Nie wyobrażam sobie także ciągłych kontroli ze strony swojej wybranki. Związek musi dawać stabilizację i opierać się na zaufaniu.
Zobacz też: "Mama bała się, że Rutkowski mnie narkotyzuje!"