Beata Kozidrak nie pozwoli na to, by ktokolwiek ją przyćmił. Odmówiła udziału w drugiej edycji Bitwy na głosy, bo bała się, że to Edyta Górniak będzie jej największą gwiazdą. Tym razem również chce wszystkich rozstawić po kątach.
Według ostatnich doniesień, największą gwiazdą trzeciej edycji Bitwy na głosy ma być Andrzej Piaseczny. Piosenkarz wynegocjował za udział w programie aż 350 tysięcy złotych. Na takie pieniądze do tej pory mogła liczyć jedynie Górniak. Kozidrak dostała podobno o 100 tysięcy złotych mniej.
Zobacz: Piasek zarobi najwięcej!
Wygląda na to, że Kozidrak nie chce pozwolić na to, by taka sytuacja miała miejsce. Jej menedżer poinformował właśnie, że kontrakt nie został jeszcze sfinalizowany, a negocjacje trwają...
Pomimo tego, co pojawia się w mediach - prawda jest taka, że uczestnictwo Beaty w Bitwie na głosy nie jest do końca pewne – czytamy w oświadczeniu. Beata nadal nie podpisała umowy.
To znaczy, że walczy o jeszcze więcej? Wydaje się, że 250 tysięcy publicznych pieniędzy powinno jej wystarczyć.