Paweł Kukiz staje się coraz bardziej radykalny. Muzyk, który nie kryje swoich prawicowych poglądów, skrytykował niedawno stacje radiowe, które nie chcą objąć patronatu nad jego płytą Siła i honor. Twierdzi, że to z powodów politycznych. Dodał, że nie wiedział, że "playlisty układają w nich Blumsztajn z Michnikiem". Zobacz: Kukiz wypowiada wojnę radiom: "BOLSZEWICKA MENTALNOŚĆ!"
Tym razem Kukiz porównuje tę sytuację do aresztowania dziewczyn z zespołu Pussy Riot, którym grozi więzienie za zaśpiewanie piosenki o Putinie. Zobacz: Młodym Rosjankom z Pussy Riot GROZI 7 LAT WIĘZIENIA! Jego zdaniem to dopiero początek cenzury mediów i niebawem ekipa rządząca może przestać stosować subtelne metody, takie jak odmowa patronatu.
Boję się, że w końcu dojdzie do tego, że artyści kontestujący rzeczywistość będą w Polsce traktowani jak Rosjanki z Pussy Riot, które odśpiewały w cerkwi piosenkę przeciwko Putinowi - mówi Super Expressowi. Nie będzie już potrzeba tak subtelnego działania jak odmowa patronatu. Rządzący zrobią ci po prostu najazd na dom i wsadzą do więzienia w imię spokoju i wiecznej szczęśliwości. Ja nie jestem akceptowany przez obecną polską władzę. Czuję się jak w Polsce Gierka.
To system, który można uznać za swego rodzaju mediokrację – dodaje. Ona zapewnia płomienną propagandę, dzięki której władza trwa i stara się zdyskredytować ludzi próbujących kwestionować obecny porządek rzeczy.
Kukiz zapewnia, że jego płyta została odrzucona przez rozgłośnie radiowe bez żadnego merytorycznego wyjaśnienia. Płytę Siła i honor zadedykował swojemu byłemu znajomemu, generałowi Sławomirowi Petelickiemu, twórcy jednostki GROM.
Kukiz dodaje też, że jest od dawna niszczony i wyśmiewany przez Gazetę Wyborczą. Oskarża bardzo mocno prowadzoną przez nią politykę:
- Gazeta Wyborcza przyprawiła mi gębę homofoba, faszysty i psychopaty. Moim zdaniem odmowa wszystkich ogólnopolskich stacji radiowych to m.in. efekt wizerunku, który zawdzięczam przede wszystkim publikacjom na mój temat w "Wyborczej" - mówi w rozmowie z Na temat. To oni nazwali mnie "sprzymierzeńcem spadkobierców polskich faszystów", bo poparłem Marsz 11 listopada.
- Ma pan sporo żalu do "GW".
- Raczej pogardę. Bo ta gazeta stosuje, przynajmniej wobec mnie, starą, sprawdzoną bolszewicką metodę: nie możemy zamknąć ci ust, nie mamy na ciebie paragrafu? No to zrobimy z ciebie wariata! Mam wiele wątpliwości w sprawie śmierci generała Petelickiego. Mam korespondencję z generałem Petelickim, z której jasno wynika, że te ataki w mediach – między innymi "GW" – wiele go kosztowały. Rzadko kto wytrzymuje taki stres, taką nagonkę i robienie z człowieka wariata. To mogło mieć wpływ na tak desperacką decyzję.
- To mocne słowa...
- "GW" przeinacza fakty, błędnie informuje, manipuluje. Niszczy ludzi. Mówię to na podstawie własnych doświadczeń.