Wygląda na to, ze szefowie Dwójki nie do końca zgadzają z decyzjami personalnymi Patrycji Matuszewskiej, która kilka tygodni temu zastąpiła Alicję Resich-Modlińską na stanowisku szefowej porannego pasma. Jak już pisaliśmy, Matuszewskiej jest trochę nie po drodze z kilkoma prezenterami Pytania na śniadanie.
Jak donosiły tabloidy, zagrożeni zwolnieniem byli m.in Agnieszka Szulim, Wojciech Jagielski i Tomasz Kammel. Agnieszka już wyleciała, ale znalazła pracę w Bitwie na głosy. W jesiennej edycji zobaczymy ją jako współprowadzącą w parze z niezbyt zachwyconym tym faktem Hubertem Urbańskim. Zobacz: Urbański nie chce pracować z Szulim!
Okazuje się, że producenci Bitwy zlitowali się także nad zagrożonym utratą pracy Jagielskim. Jak donosi Fakt, prezenter ponownie zasiądzie za stołem jurorskim. Funkcję sędziego pełnił już podczas pierwszej edycji programu, jednak okazał zbyt nudny i w drugiej edycji został wymieniony na zmotywowanego przez Monikę Richarson Zbigniewa Zamachowskiego.
Dlaczego w takim razie Dwójka postanowiła ponownie zatrudnić Jagielskiego mimo że nie sprawdził się w pierwszej edycji? Podobno chodzi o oszczędności.
Po pierwszej edycji show oglądalność znacząco spadła. Wiosną Bitwa na głosy gromadziła przed telewizorami średnio o milion widzów mniej niż rok wcześniej. Dwójka zdecydowała się wprawdzie na kontynuację programu, jednak po negocjacjach z prowadzącymi drużyn, którzy zażądali po kilkaset tysięcy złotych, na prowadzących i jury zabrakło już pieniędzy. A Szulim i Jagielski wykonają swoją pracę w ramach obowiązujących ich kontraktów.