Po słynnym incydencie pod salonem piękności nagranym osiedlową kamerą Doda szybko przeprowadziła kontratak i również oskarżyła Jakuba Majocha o pobicie. Przypominamy, że na wideo widać, jak Rabczewska atakuje swojego byłego menedżera. Natomiast prócz słów piosenkarki nie było żadnego dowodu stosowania przemocy przez Majocha. Pomimo to rzecznik gwiazdy utrzymywał, iż ten perfidie "szturchnął ją ramieniem". Zobacz: Bójka Dody była prowokacją? "ZNIEWAŻYŁ KOBIETĘ!"
Prokuratura zbadała sprawę bolesnego kuksańca i ostatecznie umorzyła śledztwo. Uznano, że "nie ma żadnych dowodów naruszenia nietykalności fizycznej" Doroty Rabczewskiej. Doda nie przedstawiła także żadnych dokumentów lub nagrań potwierdzających, że Majoch jej groził.
Tymczasem, jak potwierdza Paweł Wierzchołowski z Prokuratury Warszawa-Mokotów, nadal prowadzone jest postępowanie w sprawie pobicia Jakuba Majocha – podaje Twoje Imperium.
Doda twierdzi, że "nie wyklucza złożenia odwołania od decyzji prokuratury".
Zobaczcie jeszcze raz nagranie z ich osiedla: