Tomasz Raczek słynie z wygłaszania ostrych opinii na różne tematy. Ostatnio nazwał "frajerami" wszystkich tych, którzy nie obejrzeli Prometeusza w kinie, ale na komputerze. Zobacz: "Oglądacie Prometeusza na komputerze? JESTEŚCIE FRAJERAMI!". Wcześniej wdał się w polemikę z twórcami Kac Wawa, którzy postanowili pozwać go do sądu twierdząc, że jego negatywna i emocjonalna recenzja wpłynęła na jego klapę finansową. Zobacz: Producent "Kac Wawa"... POZYWA RACZKA! O MILIONY!
Burzliwe dyskusje odbywają się również na jego profilu na Facebooku. Niedawno krytyk zamieścił tam wpis odnoszący się do jednego z jego "fanów", wdających się w polemikę pod jego postami. Jest on dość dwuznaczny - wygląda, jakby Raczek odczuwał pewną satysfakcję z jego śmierci. Tłumaczy ją w każdym razie w dziwny sposób:
Zastanawiam się nad przyczyną tego, że niektórzy uczestnicy dyskusji w nieopanowany sposób dają upust swoim emocjom, rzucają mocne słowa, często obraźliwe. Właśnie dostałem wiadomość, że jeden z uczestników rozmowy na tej tablicy, który z furią zaatakował mnie niedawno w związku z popularnym filmem, zmarł w wyniku wylewu. Nie znałem go, ale poruszył mnie fakt, że to był młody, inteligentny człowiek. Myślę teraz o tym, *na ile owa furia prezentowana w dyskusji była spowodowana tym, że coś złego działo się w jego organizmie. *
Jeżeli to prawda, czy powinien informować o tym w takiej formie?