Od czasu ujawnienia romansu Kristen Stewart i Ruperta Sandersa gwiazda Zmierzchu musi zmagać się z ogromną krytyką. Reżyser Królewny Śnieżki i Łowcy ma bowiem żonę i dwójkę dzieci, a ona sama od trzech lat spotykała się z Robertem Pattinsonem, z którym była ponoć bardzo szczęśliwa. Fani sagi nie mogą wybaczyć jej zdrady i atakują w sieci. Zobacz: Fani "Zmierzchu" wściekli na Kristen, GROŻĄ JEJ ŚMIERCIĄ!
Sama Kristen, mimo oficjalnych przeprosin i rzekomych próśb o wybaczenie skierowanych do Roberta, nie zdaje sobie ponoć sprawy z powagi sytuacji. Uważa, że przypisywanie winy za całe zamieszanie tylko jej jest co najmniej niesprawiedliwe.
Nie rozumie, dlaczego wszyscy obwiniają tylko ją, a Rupert nie jest przedstawiany jako "ten zły", a przecież powinien - mówi osoba z otoczenia Stewart. Jest przecież 19 lat starszy, miał nad nią władzę, był jej reżyserem, szefem, osobą, z którą miała nadzieję jeszcze kiedyś pracować. Jej zdaniem niesprawiedliwe jest to, żeby 22-letnia dziewczyna ponosiła całą odpowiedzialność za to, co się stało.
W tym przypadku póki co faktycznie można odnieść wrażenie, że do zdrady nie potrzeba dwóch, ale jednej osoby...