A jednak. Prezes Amber Gold, szczęśliwy właściciel zrujnowanego pałacu, jednak odpowie przed sądem. Marcinowi P. postawiono aż sześć zarzutów złamania prawa. Jednak to dwa z nich są najistotniejsze dla całej afery - nielegalne udzielanie kredytów klientom, a także sfałszowanie dokumentów rzekomo potwierdzających przelanie z kont prywatnych na rachunek firmy aż 50 milionów złotych. Grozi mu tylko do 5 lat więzienia.
Zdecydowaliśmy o postawieniu zarzutów Marcinowi P. Przesłuchanie zaczęło się tuż po godzinie 10 – powiedział w rozmowie z TVN24 Wojciech Szelągowski, z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Rano ABW przeszukało lokale należące do spółki i znalazło dokumentację finansową oraz złoto. Zabezpieczono około 500 segregatorów, w których znajdowały się między innymi faktury, a także rachunki związane z działalnością poszczególnych firm. Jak na razie nie podano, jaką ilość złota udało się zabezpieczyć. Wczoraj Marcin P. próbował sprzedać część kruszcu poprzez podstawioną osobę, używając dokumentów wystawionych na... teściową.
Marcin Plichta próbował sprzedać 2,5 kg złota w Narodowym Banku Polskim - mówi TVN dziennikarz RMF Mariusz Piekarski. W jego imieniu w banku centralnym zjawił się pełnomocnik, ale na dokumentach do tej transakcji było wskazane nie konto Amber Gold, a teściowej Marcina Plichty.