Jej wyjazd może wystawić na poważną próbę ich ciągle świeży związek. Poprzednia narzeczona Krzysztofa Rutkowskiego sugerowała niedawno, że celebryta tylko czeka na takie okazję do zdrady. Zobacz: Luiza zerwała z Rutkowskim: "TO OSZUST! ZDRADZAŁ MNIE!". Jednak Maja Pilch jest widocznie pewna jego uczuć, skoro zdecydowała się zostawić go samego w kraju.
Muszę lecieć, bo czeka na mnie praca, a moja córeczka musi iść do szkoły - wyjaśnia w rozmowie z Faktem.
Pilch ma w planie krótki pobyt w Londynie, a następnie w Glasgow, gdzie ostatnio mieszkała i pracowała. Tam też znajduje się szkoła, do której uczęszczała jej 9-letnia córka. Narzeczona Rutkowskiego musi podjąć decyzję, czy zostawić dziewczynkę w Anglii czy zabrać ją do Polski i próbować układać sobie życie z byłym detektywem.
Oczywiście Rutkowski nie byłby sobą, gdyby nie wykorzystał wyjazdu narzeczonej jako okazji do darmowej reklamy:
Minęło kilkanaście godzin od jej wylotu, a ja już się stęskniłem - wyznaje w tabloidzie. Maja zapowiedziała, że uporządkuje swoje sprawy i przyleci do Polski, ale może wcześniej ja polecę do Londynu. Może nawet w ten weekend. Mam tam biuro, a już wcześniej myślałem, żeby być bardziej aktywny na angielskim rynku. Polacy nie mają się tam do kogo zwrócić w coraz częstszych sprawach zabierania dzieci Polakom przez cudzoziemców w mieszanych związkach.
Rozumiecie kobiety, które się w nim zakochują i pozwalają używać do takiej promocji?