Rok temu ramówka była pełna programów wyprodukowanych przez firmę męża Kayah, Rinke Rooyensa. Producent szefował takim projektom, jak Kocham Cię, Polsko!, The Voice of Poland, Top Model i HD w 3D. To dawało m u status niekwestionowanego lidera rynku i wyjątkową pozycję w mediach. Ogłoszono go nawet "królem telewizji". Dobra passa w końcu jednak się skończyła.
Uwierzył, że jest Bogiem – mówi magazynowi Party osoba pracująca z Rooyensem. Za dużo zrobiło się tej pracy i ludzi. On przestał to kontrolować. A w takiej sytuacji łatwo o błędy.
Pierwszym poważnym i kosztownym potknięciem było wyjątkowo nieśmieszne show z Szymonem Majewskim. Kolejną klapą okazały się żarty ze spuszczania się na twarz i wypróżnianie hipopotama na ekranie, czyli program Woli i Tysio na pokładzie.
Scenariusze "HD w 3D" pisane były na kolanie, czasem już na planie, w "Wolim i Tysiu" z kolei po kilkanaście razy powtarzano pjęcia, bo nikt nie wiedział, o czym w istocie jest ten program – dodaje osoba, która straciła pracę w Rochstar kilka tygodni temu.
Ostatecznie TVP2 zrezygnowało z kontynuacji The Voice of Poland, zaś TVN musiało zawiesić produkcję Top Model z powodu braku sponsorów. Zdaniem specjalistów z branży Rooyens stracił wyczucie widzów. Spektakularne i kosztowne show, w jakich się specjalizuje, "przechodzą do lamusa", bo telewizji zwyczajnie na nie nie stać. Przenoszenie zachodnich formatów na grunt polski przestało się sprawdzać.
Nie docenił Polaków, nie do końca też rozumie, co nam w głowie siedzi. Często mówił wprost, że to dziwny kraj i nie da się tu normalnie pracować – mówi współpracownik Rinke.
Co było Waszym zdaniem większą "wpadką" - skandal z obmacywaniem uczestniczek "Top model", czy "spuszczanie się białkiem na twarz" przez Wolińskiego i Tyszkę?