Marina Łuczenko i Maja Sablewska zerwały współpracę w atmosferze skandalu. Młoda piosenkarka zarzuciła menedżerce, że "spierdoliła" jej karierę, nie odpisuje na wiadomości, nie odbiera telefonów i liczy się dla niej tylko bycie jurorką w X Factor. Twierdziła również, że jej rodzina straciła przez nią sporo pieniędzy. Przypomnijmy:
Debiutancki album Mariny pojawił się w sklepach 11 miesięcy po zwolnieniu Sablewskiej. W najnowszym wywiadzie celebrytka twierdzi, że odnosi o wiele większe sukcesy bez agentki. Zapytana, czy Maja miała wpływ na jej decyzje, przyznaje, że była pod jej dużym wpływem:
Oczywiście. Ja byłam wtedy nastolatką i byłam bardzo młoda. Ona mi nigdy niczego nie kazała, ale bardzo dużo rzeczy sugerowała - mówi Wideoportalowi. To nie jest miejsce, żeby o tym mówić. Ja od 1,5 roku nie pracuję z Mają i od kiedy z nią nie pracuję, no chyba najwięcej o mnie słychać i najwięcej mam teraz sukcesów jeśli chodzi o moje muzyczne osiągnięcia i liczbę koncertów i miejsca na listach przebojów.
Myślicie, że zwolnienie Majki naprawdę pomogło?