Sensacja mijającego sezonu, Natalia Siwiec, wciąż stara się, by o niej nie zapominano. Ma już jednak sporo wrogów "w branży", głównie celebrytek konkurujących o uwagę fotografów. W najnowszym numerze Party Joanna Horodyńska i Ada Fijał analizują strój, w którym przyszła na koncert Madonny.
Natalia chciałaby być w rubrykach dla świetnie ubranych, ale za chwilę przypomina sobie, że "sam seks" lepiej się sprzedaje – zaczyna Horodyńska. Tu jest źle. I jeszcze ten martwy biust w pierwszym rzędzie...
Gdzieś pomiędzy dyskoteką a wrzawą stadionu piłkarskiego znany jest nad Wisłą niezniszczalny styl dziewczyny z beemki. Świadomy wybór stylu - dodaje Fijał. Ot, taki seks w niewielkim mieście, a chłopcy gwiżdżą i gwiżdżą, aż im plastikowe kubki z piwem z rąk wypadają.
Ostro oberwało się nie tylko piersiom Siwiec, ale i pełniejszej sylwetce Ewy Farnej. Specjalistkom (?) od mody nie spodobała się stylizacja piosenkarki z imprezy Lato ZET i Dwójki w Łodzi.
Ewa wygląda jak dorodne dziecko jaskiniowców. A "mamucim" koturnem można zrobić krzywdę bliźniemu – ocenia Horodyńska.
Zgadzacie się z nią?