Zadaniem prawników, najlepszą linią obrony w przypadku Katarzyny W. będzie próba wzbudzenia litości. Jak już pisaliśmy, jej gra obliczona na stwierdzenie przez biegłych niepoczytalności, ostatecznie się nie powiodła. Zobacz: Biegli zbadali Waśniewską! "Jest poczytalna"
Udało jej się osiągnąć wyłącznie opinię osoby impulsywnej i niedojrzałej emocjonalnie. Jak informuje Fakt, adwokat Katarzyny W. dołoży do tego ciężkie dzieciństwo spędzone w rodzinie, gdzie był problem z alkoholem i przemocą domową. Jak twierdzi ekspert tabloidu, dzięki przemyślanej strategii matka uduszonej Madzi może wybronić się wyrokiem... dwóch - trzech lat w zawieszeniu.
Surowiej karani są w Polsce pijani rowerzyści.
Podczas procesu brany jest pod uwagę nie tylko moment zdarzenia, ale wszystkie okoliczności, które doprowadziły człowieka do sytuacji, w której popełnił przestępstwo - wyjaśnia w rozmowie z tabloidem adwokat z Katowic. Bardzo ważne będzie też udowodnienie, że Waśniewska działała w stanie depresji poporodowej. Według definicji przytrafia się ona wielu kobietom do pół roku po urodzeniu dziecka.
Ucieczka z mieszkania Krzysztofa Rutkowskiego, ukrywanie się oraz próby samobójcze też z pewnością nie pójdą na marne.
Mam wrażenie, że ktoś jej doradza, by uniknęła surowej kary - przyznaje prawnik. To, że nałykała się tabletek psychotropowych będzie podczas procesu działało na jej korzyść.
Podobnie jak inne impulsywne zachowania - dodaje biegły sądowy Dariusz Loranty. Gdy sąd weźmie pod uwagę wszystkie argumenty - że Katarzyna nie jest skrajnie zdemoralizowana i nie grozi powtórzeniem tego samego przestępstwa to może dostać karę w zawieszeniu. Myślę, że mogą to być dwa lub trzy lata z zawieszeniu na dwa lata. Jeśli prokuratura nie znajdzie twardych dowodów na winę Katarzyny W, kobieta może już nigdy nie wrócić za kraty.
Będzie można więc ją nadal spotkać uśmiechniętą na ulicy. O ile nie wsiądzie pijana na rower. Wtedy może się jej nie upiec.