Reese Witherspoon zrezygnowała z oświadczeń prasowych, czy kiczowatych sesji zdjęciowych. Zdecydowała, że nie będzie potwierdzać informacji o swojej ciąży. Nie unikała jednak paparazzi, którzy niemal codziennie dokumentowali jej rosnący brzuch.
Jak donoszą amerykańskie media, wczoraj rano aktorka trafiła do szpitala. Lekarze zdecydowali jednak, że na poród jest jeszcze za wcześnie. Chcą ją przetrzymać kilka dni w placówce, dopóki nie będą pewni, że dziecku nic nie grozi.
Reese dostała środki przeciwbólowe. Lekarze chcą zrobić wszystko, by nie dopuścić do wczesnego porodu. Chcą, by dziecko przyszło na świat w terminie – mówi informator. Mąż Reese jest cały czas u jej boku i nie zamierza opuszczać szpitala. Boi się o dziecko. To jego pierwsze, więc czuje się jak amator. Chce, by wszystko skończyło się dobrze. Jest kłębkiem nerwów.
To trzecie dziecko Reese, więc wie, czego się spodziewać. Próbuje go uspokajać. Wszystko wskazuje na to, że nie opuści szpitala przed porodem. Lekarze chcą, by została w łóżku do wyznaczonego terminu porodu.