Szymon Majewski i Kuba Wojewódzki wyraźnie różnili się w ostatnich latach podejściem do tematów politycznych. Szymon sprawiał zawsze wrażenie osoby starającej się śmiać ze wszystkich polityków po równo. Kuba natomiast od lat nie ukrywa swojej nienawiści do Jarosława Kaczyńskiego i PiS-u. Słuchając go i czytając jego felietony można mieć wrażenie, że bardzo dużo o tym myśli i mówi również w życiu prywatnym.
Dyrektor programowy TVN-u Edward Miszczak w wywiadzie dla Wprost mówi bardzo otwarcie o sile, jaką ma jego zdaniem jego telewizja oraz o polityce, jaką prowadzi. Jego odbiorcy, których nazywa "lemingami" są jego zdaniem zwolennikami Platformy Obywatelskiej.
Takie są prawa rynku: wszyscy, którzy zawodzą, wylatują - mówi o zakończeniu współpracy z Majewskim. On się sprawdzał, kiedy emocje leżały na ulicach. Ale lemingi nie chcą, żeby się specjalnie śmiano z Platformy Obywatelskiej.
Problemem z Majewskim było też to, że nie chciał śmiać się ze śmierci ludzi w Smoleńsku. Miszczak przytacza swoją rozmowę z Szymonem, po której uznał, że jego czas chwilowo minął:
- Wiem, że powinna być partia, jak PO, która pcha nas ku Europie. Ale jest też miejsce dla PiS, które pamięta, dba o tradycję, historię. Mam rozdartą naturę - mówił mi w maju i zapewniał, że dla niego żarty kończą się tam, gdzie giną ludzie, więc żartować z katastrofy smoleńskiej nie zamierza.
Wojewódzki ma więc raczej zapewnioną pracę. To wielka osobowość - ocenia dyrektor programowy.