Dziennikarz motoryzacyjny, Włodzimierz Zientarski ma opinię bardzo opiekuńczego ojca. To właśnie bliskie relacje Macieja z rodzicami stały się jednym z ważniejszych powodów, dla których jego żona zdecydowała się go porzucić, nazywając "kukłą" i "zabawką w cudzych rękach". Zobacz: Żona do Zientarskiego: "JESTEŚ KUKŁĄ!"
Od czasu spowodowanego przez Macieja wypadku, w którym zginął dziennikarz Super Expressu Jarosław Zabiega, Włodzimierz Zientarski w miarę swoich możliwości chroni syna przed konsekwencjami jego czynu. Ma z tym sporo roboty. Ostatnio, jak pisaliśmy, jego syn jadąc skuterem, potrącił pieszego na jezdni.
Wiem, co się stało - przyznał w rozmowie telefonicznej z Faktem jego ojciec. Jednak jestem poza granicami Polski i trudno mi skomentować cała sytuację. Wiem, że syn bardzo to przeżywa, mimo że nie jest sprawcą zdarzenia. Musimy jednak zastanowić się, czy Maciek powinien jeździć skuterem.
Może lepiej byłoby jednak taksówką?