Kora ma obecnie spore problemy przez swoją suczkę, która zamówiła pocztą 60 gram marihuany oraz wizytę policjantów, którzy znaleźli w jej domu dodatkowe 3 gramy. Jej znajomi, w większości podzielający z pewnością jej poglądy na temat palenia, w większości jednak milczą. Być może wolą się nie wychylać i nie narażać na wizyty policji.
Sama Kora wyparła się publicznie palenia marihuany, ale wszyscy przyjęli to z przymróżeniem oka i uznając, że pewnie nie miała wyjścia. W jej obronie postanowił stanąć jednak prowadzący Must Be The Music, Maciej Rock. W rozmowie z Gazetą Wyborczą wyznaje, że sam pali marihuanę i uważa, że posiadanie narkotyków powinno być dozwolone.
Jego poglądy są naprawdę liberalne. Celebryta przekonuje, że w sklepach powinny być dostępne nawet... kokaina, heroina i "kompot". A jeżeli ktoś umrze, to już jego sprawa:
Wszystkie narkotyki, wszystkie używki powinny być dozwolone, wszystkie powinny być dostępne w sklepie, niewżne czy jest to heroina, kokaina, kompot, marihuana, wszystko jedno – przekonuje showman Polsatu. Jeżeli ktoś chce brać którekolwiek z tych substancji, to robi to na własne ryzyko.
Jeżeli chodzi o marihuanę w szczególności, której szkodliwość bardzo trudno udowodnić na płaszczyźnie medycznej. Mamy alkohol, który jest powszechnie dostępny. Mamy papierosy, które są powszechnie dostępne. Obie te substancje szkodzą równie, albo zdecydowanie bardziej. Wiemy, do jakich skutków doprowadza alkoholizm i jakie sieje spustoszenie w rodzinach i w całym naszym kraju, a nikt nie blokuje sprzedaży alkoholu, mimo że jestem w stanie pokazać, że jest setki razy większa grupa ludzi uzależnionych od alkoholu, niż od marihuany. Stanowią poważny problem dla swoich społeczności, niż ci, którzy zażywają marihuanę. Jest to bzudra, jest to głupota. Takie mamy prawo. Jak jest głupie prawo, to niestety, ci, którzy je ustanawiają, zmuszają nas, by je łamać. Sam palę marihuanę.
Wypowiedź prezentera ostro skrytykował były Minister Zdrowia z ramienia PiS, Bolesław Piecha.
To jest niedopuszczalne, bo ten ruch celebrycki otwarcie przyznający się do palenia marihuany afirmuje łamanie prawa – mówi poseł w rozmowie z Na temat. Przez to zachęca do tego młodych ludzi. Czymś innym stwierdzenie swojego błędu, a czym innym afirmacja. A w przypadku celebrytów to wygląda tak, jakby ktoś nie tylko publicznie kwestionował obowiązujące prawo, ale także zachęcał do jego łamania. Różnica jest zasadnicza.
Innego zdania jest Marek Balicki, były Minister Zdrowia w rządzie SLD:
Nie wiem czy takie wypowiedzi zachęcają czy nie. Nie ma na to dowodów. Palenie nie jest przecież przestępstwem. Poza tym jak ktoś powie, że lubi ciastko, albo dobrze solone potrawy, to znaczy, że do nich zachęca? To ma większe znaczenie, jeśli ludzie mówią sobie, która gwiazda pali marihuanę, a która nie. Mniejsze znaczenie ma wyznanie publiczne samej gwiazdy.
Zgadzacie się, że powszecha wiedza, że wszyscy idole palą, a połowa pewnie też wciąga, nie ma wpływu na konsumpcję narkotyków?