Jak już pisaliśmy, konfrontacja matki uduszonej Madzi z Krzysztofem Rutkowskim w gliwickiej prokuraturze nie przyniosła żadnego rozstrzygnięcia, a jedynie kolejne pytania i skandale. Jak zauważył w rozmowie z tabloidem były detektyw, część wątpliwości mogłaby wyjaśnić jego była narzeczona, Luiza, która była obecna podczas prowadzonego przez niego przesłuchania Katarzyny W. Zobacz: Rutkowski: "Powinni skonfrontować Katarzynę z Luizą!"
Prokurator uznał, że to dobry pomysł i wezwał Luizę do stawiennictwa w gliwickiej placówce. Konfrontacja ma się odbyć dzisiaj.
Luiza nie ma żadnego powodu, by życzyć dobrze swojemu byłemu narzeczonemu, który, według jej własnej opinii, zdradzał ją i oszukiwał. Zapewnia w Super Expressie, że postara się zachować bezstronność.
Nie opowiadam się po żadnej ze stron - zapowiada w rozmowie z tabloidem. Dla mnie nie ma to już żadnego znaczenia. Po prostu powiem, jak było naprawdę.
Przypomnijmy, że była zakonnica ostrzegała Waśniewską, żeby nie ufała jej ówczesnemu facetowi. Już wtedy widziała, że jest "oszustem"?
Słyszeliście w ogóle o jakimś równie patologicznym związku?