Szczepienia „profilaktyczne” odniosły kuriozalny sukces nie dzięki ich bezpieczeństwu i skuteczności, lecz wskutek nachalnej propagandy zapewniającej o ich bezpieczeństwie i skuteczności. Jednak coraz więcej rodziców dochodzi do przekonania, że oszukiwanie natury wyrządza tylko szkody, więc rezygnują ze szczepień i poszukują prawdziwego zdrowia, nie sztucznego.
Niefrasobliwe zrezygnowanie ze szczepień może okazać się grą w tę samą ruletkę, co szczepienia, czyli zdaniem się na szczęśliwy traf, a przecież nie o to nam chodzi. Żeby naprawdę wziąć zdrowie we własne ręce, trzeba wiedzieć, jak to zrobić. I tutaj w sukurs przychodzi Hipokratejski Ruch Biosłone.
Hipokratejski Ruch Biosłone
Hipokratejski Ruch Biosłone skupia przeciwników nie tylko szczepień, ale w ogóle przeciwników medycyny objawowej, czyli truciu ludzi za ich własne pieniądze. Nie chodzi bynajmniej o zastąpienie chemicznych leków lekami naturalnymi, lecz o wyeliminowanie potrzeby stosowania jakichkolwiek leków, przy pomocy działań wyłącznie prozdrowotnych. Nie jest to ani trudne, ani czasochłonne, a nade wszystko nie jest drogie. Wręcz przeciwnie. Jedynym warunkiem osiągnięcia sukcesu jest nabycie wiedzy, ale nie o chorobach, lecz – przeciwnie – o zdrowiu. Wiedzy, która nie jest ogólnie dostępna, ponieważ propaganda medyczna zadbała o to, żeby nie była ona dostępna, bo to doskonały sposób na lemingów, którzy dzięki temu szukają zdrowia tam, gdzie mogą je wyłącznie stracić – u lekarza. Niemniej jednak ta wiedza jest. Jest także organizacja zajmująca się propagowaniem wiedzy o zdrowiu. Jest nią Fundacja Biosłone [10].