Od dwóch dni karierę w sieci robi lista wytycznych, w których TVN poucza swoich pracowników, jak mają się zachowywać na portalach społecznościowych. Jest to zapewne próba ograniczenia licznych wpadek wizerunkowych, które w ostatnim czasie "przytrafiły się" największym gwiazdom stacji, z Jarosławem Kuźniarem na czele. Jeden z naszych czytelników nazwał ją celnie "10 przykazaniami TVN". Zobacz: TVN dyscypilnuje gwiazdy na Facebooku! ZOBACZ, CZEGO IM ZAKAZUJĄ!
Ponieważ z tego "dekalogu" śmieje się już polski Internet, TVN postanowił sprawę skomentować ustami rzecznika stacji. Twierdzi oczywiście on, że... to jedynie wytyczne, a nie nakazy czy zakazy. I że 10 przykazań jest "w interesie pracowników".
Myślicie, że naprawdę cieszy ich, że szefowie informują w taki sposób, że będą wyciągać konsekwencje z tego, co piszą na swoich profilach? Padła nawet sugestia, że nie każdego wolno zapraszać do znajomych... Kogo konkretnie nie wolno?
W każdej poważnej firmie medialnej na świecie toczą się obecnie dyskusje, jak dziennikarze powinni się odnaleźć w nowej rzeczywistości, której elementem są media społecznościowe - przekonuje Karol Smoląg w TVN w rozmowie z WirtualnymiMediami. Między innymi dlatego, że w tych mediach zaciera się granica między sferą prywatną a zawodową, publiczną. Uznaliśmy za stosowne opracować taki zbiór zaleceń w najlepiej pojętym interesie naszych pracowników, bo przecież to oni zapłacą najwyższą cenę za swoją ewentualną niefrasobliwość w social media. Jestem przekonany, że zdecydowana większość naszych dziennikarzy zarówno treść, jak i sam fakt wydania takich rekomendacji rozumie i interpretuje zgodnie z intencjami Adama Pieczyńskiego.
Ciekawe, czy stacja wyznaczyła również zasady dotyczące przeklinania na wizji i innych spraw :)