Wczoraj w Nowym Jorku została zatrzymana przez policję supermodelka Naomi Campbell. Nie chodzi jednak o narkotyki czy o ekscesy w miejscu publicznym – jak np. w przypadku innej znanej modelki, Kate Moss. Naomi została oskarżona o pobicie jednej ze swoich pracownic, 42-letniej pokojówki. Policja została wezwana do szpitala, gdzie stwierdzono u ofiary zranienia głowy wywołane „uderzeniem ostrym narzędziem”. Następnie funkcjonariusze udali się do apartamentu modelki, by ją aresztować oskarżając o napaść. Jak powiedział rzecznik Naomi:
Według nas chodzi po prostu o zemstę. Pracownica ta została zwolniona wczoraj rano. Wierzymy, że sąd przychyli się do naszej opinii.
Nie jest to pierwsze podobne oskarżenie pani Campbell. W 2000 roku musiała odpowiadać przed kanadyjskim sądem w sprawie ataku na jedną ze swoich asystentek. Według jej zeznań Naomi miała złapać ją za szyję i uderzyć telefonem po głowie. Proces zakończył się porozumieniem stron. Czyli mówiąc wprost - modelka zapłaciła asystentce za wycofanie oskarżeń.
Nie jest tajemnicą, że 34-letnia Naomi od dawna ma problemy ze swoim gwałtownym charakterem. W przeszłości leczyła się nawet w klinice w Arizonie, by nauczyć się samokontroli i opanowywania swoich napadów wściekłości. Jak mówiła wtedy w programie Barbary Walters:
Złość jest przejawem o wiele głębszego problemu i wynika z poczucia niepewności, braku wiary w siebie, w swoją wartość. Byłam naprawdę nieszczęśliwa. Ale zdałam sobie sprawę, że postępując tak jak postępuję stracę ludzi, którzy naprawdę mnie kochają.
Najwyraźniej, nauka starczyła tylko na kilka lat. Mamy nadzieję, że tym razem Naomi dostanie porządną nauczkę. Przy okazji przypomnijmy - poza awanturowaniem się supermodelka lubi się także dobrze i drogo zabawić: