Marta Grycan nie ma wąpliwości, że zabierając dorodne cóki na imprezy i pozując do komicznych zdjęć podjęła słuszną decyzję zawodową.
Nie mogę żałować czegoś, co sprawia mi radość - mówi w Fakcie, zapytana czy żałuje wejścia do show biznesu.
Wprawdzie jej telewizyjna kariera nie potoczyła się tak błyskawicznie, jak na to liczyła, bo TVN zrezygnował ostatecznie z produkcji jej reality show, jednak marzenie o własnym programie udało się zrealizować.
Od zawsze marzyłam, żeby mieć swój program kulinarny - wyznaje. Kocham tworzyć coś nowego. Gotowanie i pieczenie to wspaniałe i odstresowujące zajęcie, a przy tym przynosi tyle radości wszystkim wokoło. Robię to, w czym się fantastycznie odnajduję i wszystko jest takie kompatybilne.
W życiu Marty wszystko jest ostatnio "kompatybilne":
Na szczęście mam dużą rodzinę i do tego się fantastycznie wspieramy i uzupełniamy - ogłasza z tabloidzie. A Piotr Gąsowski to moim zdaniem jeden z najlepszych prowadzących w Polsce. To fantastyczne, że mogę debiutować przy tak profesjonalnym koledze. Trzeba korzystać z tego, że się pracuje z tak fantastycznymi ludźmi. Każdemu życzę takiej pracy.
Kłopot w tym, że nie każdy ma teścia milionera i jego nazwisko do wykorzystania. Mamy wrażenie, że Marta postara się, by wkrótce kojarzyło się ono już tylko z nią.