Szykuje się chyba kolejne medialne starcie między Edytą Górniak i jej byłym mężem. Jak wiadomo, nikt nie potrafi się tak publicznie poniżać jak oni. Jak twierdzi tygodnik Na żywo, kolejna wymiana ciosów między byłymi małżonkami będzie hitem nadchodzącej jesieni. Jak można było się domyślać, piosenkarka postanowiła zawalczyć w sądzie o ograniczenie praw rodzicielskich Dariusza Krupy.
Ponoć myślała nad tą radykalną decyzją od dawna. Konkretnie od czasu wypadku chłopca na placu zabaw, gdzie przebywał pod opieką byłej teściowej Edyty. Zobacz: Górniak uznała to za dowód nieodpowiedzialności Darka. Wykorzystała tę okazjię do stwierdzenia, że straciła zaufanie do jego metod wychowawczych.
Największym problemem jest życie w dwóch domach - mówiła niedawno w wywiadzie dla miesięcznika Twój Styl. Allan mieszka na przemian u mnie i u swojego taty. Zawsze wraca do mnie inny niż go pożegnałam. To mnie martwi. Ja daję mu bezwarunkową miłość, ale nie obdarowuję prezentami, by wynagrodzić to, że nie mieszka z obojgiem rodziców. Staram się trzymać w domu dyscyplinę, choć pewnie popełniam błędy.
Zdaniem znajomych Edyty, do sądowej ofensywy gwiazda szykowała się od dłuższego czasu, ale dotąd nie miała odpowiednich warunków. Sytuacja jednak uległa zmianie, kiedy kupiła dom w podwarszawskim Konstancinie.
Po raz pierwszy od rozwodu z Darkiem ma stały adres zamieszkania - mówi w rozmowie z tabloidem jedna z jej znajomych. Dotąd wynajmowała domy i mieszkania, wszędzie była zameldowana tymczasowo. Ten fakt utrudniał jej starania w sądzie rodzinnym o zmianę wyroku rozwodowego dotyczącego opieki nad synem. A jej marzeniem jest, by Allan zamieszkał na stałe z nią i Piotrem, a nie co dwa tygodnie przenosił się do ojca.
Górniak nabrała przy tym zwyczaju wyrażania publicznie opinii, że jej obecny partner znacznie lepiej nadaje się na ojca niż były mąż. I w ogóle przewyższa go pod każdym względem.
Jest niesamowicie wytrwały i trzyma emocje na wodzy - mówi o Schrammie. Będąc przy stabilnym mężczyźnie, nie mam huśtawek emocji.
Tego rodzaju wypowiedzi doprowadzają ponoć Krupę do szału. Panicznie boi się, że może stracić syna. Znajomi byłego męża Górniak przedstawiają w tabloidach jego wersję i oczywiście przekonują, że to on jest doskonałym ojcem.
Nie znaczy to jednak, że w ewentualnym sporze z byłą żoną o opiekę nad synem, Darek stoi na przegranej pozycji - mówi pocieszająco znajomy muzyka. On jest świetnym ojcem, kocha Allanka nad życie. Na jego korzyść przemawia fakt, że jego życie zawodowe nie jest tak intensywne jak Edyty. Rzadko który ojciec poświęca synowi tyle czasu co on. Poza tym Allan jest bardzo związany z babcią ze strony taty. Ani ona ani Darek nie wyobrażają sobie, by odebrano im prawo częstego przebywania z Allankiem.
Zanosi się więc na bardzo długą walkę. Jak myślicie, kto może najwięcej na niej stracić?