To nie pierwszy raz, kiedy były prezydent wstawia się za Korą po tym, jak policja przechwyciła 60 gram marihuany zamówione przez jej psa. W jej domu znaleziono też niecałe 3 gramy. Twierdził, że nie powinno to być karane i zaapelował o zostawienie artystki w spokoju. Nic z tego. Korze postawiono zarzuty. Gożą jej teraz teoretycznie 3 lata więzienia. Zobacz: Kwaśniewski broni Kory: "POSIADANIE 3 GRAMÓW POWINNO BYĆ DOZWOLONE"
Efekt jest taki, że Kora i jej mąż muszą teraz wymyślać dość niepoważne wymówki i przekonywać, że nie palą trawki. Są tylko jej kolekcjonerami Kora zapewnia, że marihuana była potrzebna Sipowiczowi do badań. Nie powiedziała jednak, na czym one dokładnie polegały. Milczy też na temat 60-gramowej przesyłki i będzie chyba utrzymywać, że ktoś wysłał ją jej psu bez jej wiedzy...
To wszystko rzeczywiście nie służy powadze wymiaru sprawiedliwości.
Kwaśniewski ponownie postanowił stanąć w obronie Kory. Tym razem bardziej wymownie - na okładce Newsweeka. Odczepcie się od Kory! – czytamy pod ich wspólnym zdjęciem. Redaktorzy obiecują ich rozmowę na temat używek oraz karach za ich posiadanie.
Ciekawe, czy ta afera i oficjalne wstawienie się za wokalistką byłego prezydenta może doprowadzić za jakiś czas do legalizacji posiadania marihuany w Polsce. Myślicie, że to w ogóle możliwe?