Kylie zwierzyła się ostatnio rodzinie i przyjaciołom, że nie zamierza wcale wracać do Oliviera Martineza. Po prostu tęskni za jego psem!
Jeden z członków rodziny ujawnił, że piosenkarka jeździ do Paryża specjalnie po to, by pospacerować z suką o imieniu Sheeba, z którą bardzo się zżyła, gdy chorowała na raka w 2005 roku:
Kylie i Olivier nie planują do siebie wrócić. Powiedziała, że chodzi tu wyłącznie o Sheebę. To właśnie spacery z nią uspokajały Kylie i nie pozwoliły jej zwariować, gdy przechodziła przez leczenie raka piersi. Często będąc we Francji jedzie do Paryża, żeby się z nią przespacerować, a potem wraca pociągiem do domu. Twierdzi, że to wspaniale spędzony dzień i bardzo poprawia jej to humor.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.