Jak już pisaliśmy, Lance Armstrong, jeden z najbardziej utytułowanych kolarzy w historii, postanowił "zrezygnować z walki" z Amerykańską Agencją Antydopingową. USADA od lat oskarżała go o stosowanie nielegalnych środków i substancji, chociaż żadna z kontroli, którym się poddał tego nie wykazała. W ciągu swojej kariery poddał się ponad 500 takiego typu badaniom.
Kiedy Armstrong postanowił nie poddawać się już kontrolom antydopingowym, uznano to za przyznanie się do winy i dożywotnio go zdyskwalifikowano. Odebrano mu również wszystkie tytuły, które zdobył po 1998 roku, w tym aż siedem zwycięstw w Tour de France.
USADA jest pewna swoich ustaleń, które pozyskała w dużej mierze na podstawie zeznań świadków. Jak ustaliła francuska telewizja France 2, wśród osób, które donosiły na Armstronga, są jego była żona, Kristin Richard, oraz była partnerka, Sheryl Crow. To właśnie piosenkarce w swojej autobiografii„Liczy się każda sekunda dziękował najbardziej za pomoc w pokonaniu nowotworu jądra i powrocie do zdrowia. Z Richard ma trójkę dzieci.
Sportowiec oczywiście nadal utrzymuje, że jest niewinny. Nie akceptuje też odebrania mu wygranych:
Jestem Lance Armstrong. Żyję dalej i dalej prowadzę kampanię na rzecz walki z rakiem - mówił do uczestników kongresu poświęconego walce z rakiem w Montrealu. Jestem siedmiokrotnym zwycięzcą Tour de France.
Wierzycie mu, że jest niewinny? Trudno sobie wyobrazić, żeby zarówno Sheryl Crow jak i była żona kłamały, aby go pogrążyć. To by było już za dużo "spisków" jak na jednego sportowca.