Pisaliśmy już o skandalu, który wywołał niejaki Doug Gotterba twierdząc, że przez 6 lat był kochankiem Johna Travolty. Drugi najważniejszy po Tomie Cruisie scjentolog-celebryta od lat walczy z doniesieniami o swoim homoseksualizmie, gdyż zgodnie z doktryną sekty są one całkowicie zakazane.
Okazuje się, że to nie koniec pikantnych wyznań byłego pilota. Opis wieloletniego romansu był jedynie wstępem do opowieści o tym, jak Travolta namawiał go do nakręcenia wspólnej seks taśmy. Bardzo zdziwił się, kiedy kochanek odmówił, bo, jak twierdzi, przyzwyczaił się, że zawsze dostaje to, czego chce.
Zaproponował to, kiedy oglądaliśmy razem film porno - mówi Gotterba w rozmowie z National Enquirer. Chciał nagrać również to, jak my uprawiamy seks. Nie zgodziłem się. On był i jest wielką gwiazdą, zawsze dostawał to, czego chciał. Wykorzystywał swoją popularność, żeby manipulować ludźmi.
Można jedynie domyślać się, że dzisiaj Travolta jest wdzięczny swojemu kochankowi za odmowę. Chyba, że ktoś inny nie miał takich oporów...