Doniesiono nam, że Piotr Galiński, niepozorny nauczyciel mistrzów tańca, grzeczny i taktowny autorytet w jury Tańca z gwiazdami, miał w ostatni piątek stłuczkę. Nic wielkiego, dla nas liczy się drobny fakt, który przy okazji wypłynął.
Galiński wciąż na co dzień porusza się starą i poobijaną skodą fabią. Skromnie jak na tak medialnego człowieka, który szykuje się już do 6. edycji Tańca z gwiazdami. Człowiek starej daty, myśli widocznie o smutnej emeryturze.
Ludzie, którzy się z Piotrem Galińskim zetknęli, twierdzą, że jest naturalny. Nie brak mu chyba poczucia humoru, albo to też oznaka pewności siebie dojrzałego i żywego mężczyzny - przyuważono go w koszulce "sex coach" ("trener seksu").