Paris Jackson znalazła się w centrum zainteresowania mediów po nieudanym (jak na razie) skoku części rodzeństwa ojca na spadek, który pozostawił jej i braciom. Dzielna 14-latka stawiła czoła pazernej ciotce Janet, która pod nieobecność babki Katherine próbowała przejąć willę, w której mieszkają.
Dziewczynka udzieliła wywiadu dla amerykańskiego wydania miesięcznika Glamour, który ujawnił fragmenty rozmowy przed ukazaniem się wydania papierowego. Zapewnia w nim, że chociaż chciałaby spróbować swoich sił w show biznesie, nie chce wykorzystywać do tego sławy swojego taty.
Wiele osób chce mnie od tego odwieść - mówi Paris, odnosząc się do zakazu rozpoczynania kariery w show biznesie przed 18 rokiem życia, który wydała jej Janet. Ale ciocia LaToya wierzy we mnie. Usłyszała kiedyś, jak grałam na gitarze i śpiewałam. Zaczęła klaskać I powtarzać "o mój boże!". Naprawdę mnie docenia, to cudowne. Kocham mojego tatę, jestem dumna z tego, że jestem jego córką. Nie chcę jednak, żeby wszyscy nazywali mnie "córką Michaela". Nie wiem, czy to do mnie w ogóle pasuje. Chcę spróbować swoich sił nie dlatego, że jestem jego córką, ale dlatego, że mam talent.
Zamiar godny pochwały, ale czy naprawdę Paris ma jakąkolwiek szansę zrobić karierę w oderwaniu od osiągnięć swojego ojca?