Nicole "Snooki" Polizzi zaprosiła do domu fotografów magazynu People w zaledwie 6 dni po porodzie. Zrobiła sobie makijaż i uśmiechała się do zdjęć. Okazuje się, że, zgodnie z zapowiedziami, chciała wyglądać "ładnie" również podczas porodu. Tuż przed rozwiązaniem zrobiła sobie makijaż. W tym samym wywiadzie Snooki wyznaje, że poród trwał... 24 godziny.
Zrobiła sobie makijaż już na porodówce – potwierdza dziennikarzom jej narzeczony, Jionni LaValle.
Zanim zaczęłam przeć, nałożyłam bronzer i przykleiłam sztuczne rzęsy. Chciałam ładnie dla niego wyglądać – wyznała Snooki. Gdy główka była już na zewnątrz pytałam się wszystkich, czy jest śliczny i uroczy. Popłakałam się i powiedziałam mu, że go kocham. Czuję, jakbyśmy mieli nowego najlepszego kumpla i spędzali z nim czas. Nie spodziewaliśmy się, że będzie aż tak zabawnie.
Wypowiedziała się też na temat planów na przyszłość:
Wszyscy się mnie pytają, co się stanie z moją karierą. Dziecko jest dla mnie najważniejsze. Jeśli zrujnuje moją karierę telewizyjną, to znajdę sobie normalną pracę na etat. Gówno mnie to obchodzi.
Synkowi Snooki gratulujemy modnej mamy. Wyobrażacie sobie, jak będzie wyglądać za kilkanaście lat?