Janusz Korwin-Mikke skwapliwie korzysta z zainteresowania, jakim obdarzyły go media w związku z porównaniem niepełnosprawnych sportowców do "debili" i "zdoczeńców". Pojawił się już u Tomasza Lisa, gdzie dowodził swojej ogromnej popularności i licznych zwolenników, również wśród osób niepełnosprawnych. Zobacz: Korwin "przeprasza": "Zwymyślałem senatora PRZEZ POMYŁKĘ!"
W niedzielę Monika Olejnik w swoim programie Siódmy dzień tygodnia zapowiedziała, że "nie będzie rozmawiać o o Januszu Korwin-Mikke, który jest faszystą i obraża niepełnosprawnych" oraz że jej zdaniem "powinien być ona wyeliminowany z życia publicznego". To bardzo dotknęło wrażliwego polityka.
Napisałem już pozew przeciwko panu Sysło, jak również przeciwko pani Monice Olejnik, pani Agnieszce Kozłowskiej-Rajewicz i panu posłowi Markowi Plurze - mówi w rozmowie z Wprost. Pani Rajewicz powiedziała, że mam poglądy faszystowskie. To jest idiotka oczywiście, ale niestety jest ministrem, więc nie można jej pobłażać. A pan poseł Marek Plura z Katowic stwierdził, że jestem kryptofaszystą z najgorszego gatunku. Dość tego, żeby mnie faszyści nazywali faszystą.
Przypomnijmy, że w przypadku rysunku Tomasza Jakuba Sysło Korwina oburzył ten rysunek:
Wygląda na to, że ta afera może być ostatnim politycznym aktem Janusza Korwina-Mikke. Powiedział chyba tym razem o kilka zdań za dużo, zbyt boleśnie i w dodatku w najgorszym możliwym momencie.
Będzie Wam go brakowało?