Wygrana Roberta Kubicy w rozgrywanym w miniony weekend rajdzie Gomitolo di Lana, na nowo rozgrzała emocje jego fanów. Wprawdzie podczas konferencji prasowej kierowca studził nastroje, tłumacząc, że liczy się z tym, że może już nigdy nie wrócić do wyścigów, jednak od tamtej pory sprawa jego prawej ręki nie schodzi z łamów tabloidów.
Jak donosi Fakt, chirurg Kubicy, który operował go w lutym ubiegłego roku, także oglądał transmisję z rajdu i na podstawie tych obserwacji, daje Robertowi spore szanse na pełne wyzdrowienie.
To że Robert startował, było wielkim zaskoczeniem dla wszystkich - mówi doktor Igor Rosello. Wciąż śledzę postępy w rehabilitacji Roberta i doceniam, jak dużo się zmieniło od czasu wypadku. Mogłem obserwować, jak regenerują się części ciała, które szczególnie ucierpiały. Szczególnie nerwy, które niesamowicie się regenerują. To pozwoliło Robertowi odzyskać czucie w ręce i ruszać palcami w sposób bardzo precyzyjny. Ale jest jeszcze duże pole do poprawy. Jeśli chodzi o zakres funkcjonalności prawej ręki to na pewno będzie w stanie wykonywać czynności potrzebne w prowadzeniu bolidu F1. Jeśli chodzi o ograniczone ruchy ramienia, łokcia i nadgarstka to trzeba jeszcze ocenić, czy będzie w stanie operować w małej przestrzeni bolidu.
Z tą opinią zgadza się doktor Francesco Lanza, szef odziału Ortopedii i Traumatologii szpitala Santa Corona w Pietra Ligure:
Bardzo zdeterminowana osoba, taka jak Kubica, ma szanse a osiągnięcie takich rezultatów. Cały zespół, który zoperował i zajmował się jego leczeniem, ma swój wkład w jego powrót do zdrowia. Włożony w to wysiłek daje efekty.
Jutro Kubica wystartuje w kolejnym włoskim rajdzie, San Martino di Castrozza e Primero. Trzymamy kciuki.