Co innego mu pozostało po wyznaniach aktorki w Vivie? Oskarżyła go właśnie o znęcanie się nad nią, zarówno psychiczne jak i fizyczne. To jedno z najmocniejszych publicznych oskarżeń tego roku. Zobacz: Figura: "Byłam poniżana, upokarzana, BITA!"
Figura twierdzi, że ten stan rzeczy trwał przez 12 lat jej małżeństwa z Kaiem Schoenhalsem! Tłumaczy, że znosiła upokorzenia tak długo dla dobra swoich dwóch córek. Tkwiła w toksycznym związku również po tym, gdy jej mąż znalazł sobie pracę w Stanach Zjednoczonych i przeprowadził się tam na stałe. Nawet wtedy aktorka zapewniała publicznie, że jej małżeństwo ma się świetnie, a dla podtrzymania uczuć w zupełności wystarczą rozmowy na Skypie.
Z kolei informatorzy Faktu twierdzą, że o rozpadzie małżeństwa ostatecznie przesądziły cieplejsze niż dotąd kontakty aktorki z jej synem z pierwszego związku, Aleksandrem.
To nie podoba się Kaiowi. Kiedy Kasia mówiła o Aleksandrze "nasze dziecko", wybuchał, że nie jest jego synem - mówi znajomy Figury. Kai poczuł się zazdrosny i odrzucony. Nie rozumie, że dla każdej matki dzieci są najważniejsze i nie pozwoli, by ktoś je krytykował.
Do tego doszły kłopoty finansowe Schoenhalsa. Figura była już ponoć zmęczona inwestowaniem w jego kolejne przedsięwzięcia, które kończyły się niepowodzeniem.
Jak już pisaliśmy, do Sądu Okręgowego Warszawa-Praga wypłynął pozew rozwodowy złożony przez Figurę. Ponieważ para od 3 lat nie mieszka na stałe razem, wyprowadzka Kaia miał charakter raczej symboliczny. Z domu aktorki na Saskiej Kępie zabrał... klatkę z królikiem.