Od rozstania Kai Śródki i Borysa Szyca minęło już ponad pół roku. To wystarczyło, by celebrytka doszła do wniosku, że zdradzający ją chłopak nie był wcale taki najgorszy. Po namyśle uznała, że trochę pospieszyła się z rozstaniem i może niepotrzebnie uniosła się honorem.
Kaja mogła wybaczyć Borysowi hulanki, ale nie zdradę - mówi Na żywo znajomy Śródki. On był jej wielką miłością, nawiązała ciepłą relację z jego córką Sonią i liczyła na wspólne życie.
Niestety, nic z tego nie wyszło. Szyc znalazł sobie szybko kogoś na jej miejsce i to właśnie najbardziej działa Kai na nerwy. Twierdzi ponoć, że Zosia Ślotała we wszystkim ją naśladuje - też chce zostać stylistką i projektantką, też spędziła z Borysem wakacje w Toskanii...
Irytuje ją, że Zosia naśladuje ją w sposobie zachowania i ubiorze. Niektórzy nawet śmieją się i nazywają ją Kają 2 - mówi koleżanka Śródki.
Obecnie Kai sen z powiek spędza konieczność podjęcia decyzji, czy zaprosić byłego kochanka na otwarcie swojego atelier z frakami. Panicznie boi się, że Borys z właściwym sobie taktem przyprowadzi na jej imprezę nową dziewczynę.
To byłoby dla niej zbyt bolesne - mówi znajoma Kai. Ale chciałaby, aby on przyszedł, wciąż jest jej bliski. Poza tym to Borys od początku wierzył, że w swojej dziedzinie osiągnie sukces.
Wyobrażacie sobie spotkanie jego dwóch dziewczyn? Jeszcze niedawno Borys udawał, że nie poznaje Kai stojąc na imprezie tuż obok niej. Zobaczcie, jak zareagowała: