Kryzys w krótkim małżeństwie Piotra Adamczyka i Katarzyny Gwizdały zaczął się właściwie tuż po medialnym ślubie. Powody były dwa: po pierwsze okazało się, że wcale nie będzie tak łatwo zrobić z niej celebrytkę. Zmiana imienia i nazwiska na "światowe" Kate Rozz i debiut na ślubnej okładce Vivy nie wystarczyły, żeby posypały się propozycje zawodowe. Aspirująca gwiazda zapomniała też chyba powiedzieć Piotrowi, że nie chce mieszkać na stałe w Polsce. Przez ostatnie miesiące większość czasu spędzała w Paryżu.
Gdy znajomi Adamczyka twierdzili już, że aktor zrezygnował i wkrótce może dojść do rozwodu, para postanowiła spróbować jeszcze raz. Wygląda na to, że będą jednak próbować zrobić z Gwizdały celebrytkę.
W piątek wieczorem pojawili się na gali Orlenu w Teatrze Wielkim. Adamczyk nie odstępował żony na krok i pozował z nią do zdjęć.
Myślicie, że uda się znaleźć dla niej jakąś pracę w mediach?