W środku nocy, około godziny 2 nad ranem (11:00 naszego czasu) policja w Santa Monica otrzymała zgłoszenie o białym Denali ścigającym czarnego Cadillaca Escalende. Po zatrzymaniu okazało się, że za kierownicą Denali siedzi Lindsay Lohan!
Aktorka stanowczo odmówiła pokazania bransoletki mierzącej poziom alkoholu, którą nosi od czasu opuszczenia ośrodka leczenia uzależnień. Podjęła się natomiast testu "przejścia po linii", który oblała. Po przewiezieniu aktorki na komisariat, wykryto u niej ponad jeden promil alkoholu w wydychanym powietrzu.
Przypomnijmy: zaledwie dwa tygodnie temu Lohan została warunkowo zwolniona z aresztu za spowodowanie wypadku i oczekuje na rozprawę, która odbędzie się 24 sierpnia (zobacz: Lindsay aresztowana!)
. Jak się okazuje, Lindsay w ogóle nie powinna była siadać za kirownicą samochodu. Jej prawo jazdy zostało zawieszone w związku z tocząca się sprawą.
Ponadto policja znalazła w kieszeni jej spodni kokainę! Lindsay podobno było bardzo przykro i nie sprawiała na komisariacie żadnych problemów. Została zwolniona z aresztu za kaucją 25 tysięcy dolarów.
Dzisiaj wieczorem miała wystąpić w programie Jay'a Leno, a jutro pojawić się na premierze swojego nowego filmu I Know Who Killed Me. Jak na razie odwołała wszystkie publiczne wystąpienia. Prasa czeka na oficjalne oświadczenie rzeczniczki aktorki.
Podsumujmy: pościg, jazda pod wpływem alkoholu, nieważne prawo jazdy i posiadanie narkotyków. Na dodatek recydywa. Spodziewajmy się kolejnej gwiazdki w więzieniu.