Byli fani Michała Figurskiego nie wzruszyli się chyba opowieścią o tym, że nie stać go na sushi i boi się, że kupił zbyt drogi samochód. Po kiepsko przyjętych publicznych żalach Michał Figurski postanowił więc zmienić strategię i iść dalej z wypiętą piersią.
Znajomy z drogiej agencji PR-owej Hill & Knowlton, która wypiera się, że dla niego pracuje, załatwia mu już wywiady w kolejnych mediach. Ma być w nich przedstawiany jako "profesjonalista" i "fachowiec", by przestać kojarzyć się z "gwałceniem Ukrainek" oraz dowcipnej żony Odety. Zwróćcie uwagę, jeżeli traficie na któryś z nich - zadawane mu będą tylko wygodne, otwarte pytania. Na inne wywiady już się nie zgodzi.
Jakim jest "fachowcem" Michał opowiedział już w Gazecie Wyborczej, chwaląc się, że za pieniądze będzie śmiał się z tego, z kogo mu każą. Za Ukrainki przestali już na szczęście płacić, być może zaczną je więc szanować w Esce i TVN-ie.
Michał postanowił "odpowiedzieć" na Facebooku na artykuły na Pudelku i Wasze żarty z jego obwisłych piersi. Prosi, żebyście pocałowali go w dupę.
Jego wypowiedzi są dostępne dla wszystkich użytkowników. Dziennikarz (?) oznaczył je celowo jako publiczne (zachowujemy oryginalną pisownię):
"Sushi nie mieści się w głowie pudelka.. Nic w tym dziwnego, bo głowa niewielka!"
"W gazecie u Michnika coś chyba placa marnie, Ze zimna rybe z ryzem traktują eliternie..."
"Sorry za brak dzisiejszego haiku, ale cały dzień kleczalem pod sushi na Zurawiej a potem lansowalem cycki na Coldplay'u!"
"Niektóre pieski są tak małe ze widać je przez lupę, do cyckow nie doskocza, więc niech mnie cmokna w dupę! dobranoc"
Pudelek gratuluje panu z agencji Hill & Knowlton dobrej strategii promocyjnej.
Przy okazji, ogłaszamy konkurs na pseudonim dla cycatego Michała. Najlepsze pomysły nagrodzimy stanikami.