Od kilku tygodni w show biznesie krąży pogłoska o narastających problemach w związku Anny Dereszowskiej. Wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze, by powstał kolejny, jeszcze bardziej medialny związek. Dereszowska jest formalnie wolna, bo nie zdecydowała się na ślub z Piotrem Grabowskim. Kiedy aktor wyprowadził się z ich wspólnego mieszkania, wydawało się, że już nic nie stoi na przeszkodzie.
Kiedy wszyscy już dowiedzieli się, w czym rzecz, aktorka postanowiła ratować swój związek. Na osłodę nieco zawiedzionemu partnerowi postanowiła wziąć publicznie winę na siebie. W jednym z niedawno udzielonych wywiadów twierdzi, że... jest trudną partnerką i ciężko z nią wytrzymać.
Nie potrafię szczerze rozmawiać, zamykam się w sobie i niby wszystko jest OK, uśmiecham się, a w środku kolekcjonuję zadry – wyznaje. Nie potrafię pokłócić się, rzucić szklanką, wyrzucić złych emocji, a frustracja narasta.
Czy naprawdę chodzi tylko o to? Dla Grabowskiego, który dla Dereszowskiej zostawił żonę i dwójkę dzieci, to zapewne marne pocieszenie. Jednak w rozmowie z miesięcznikiem Twój Styl aktorka deklaruje, że zamierza ratować związek. Dla dobra dziecka.
Córka jest dla mnie najważniejsza – podkreśla. Świadomość odpowiedzialności za nią sprawia, że trzy razy się zastanowię zanim zrobię coś, co mogłoby zburzyć jej spokój.
Na razie kryzys udało się chyba zażegnać. Grabowski wprowadził się z powrotem.
Trzymamy kciuki, żeby nic nie popsuło tej sielanki. Myslicie, że w którymś z wywiadów opowie całą prawdę?
Przypomnijmy przy okazji jej znany i lubiany występ u Majewskiego: