Aleksandra Kwaśniewska i Kuba Badach wzięli wczoraj po południu długo zapowiadany ślub. Zgodnie z amerykańską tradycją pannę młodą do ołtarza poprowadził jej ojciec. Aleksander i Jolanta Kwaśniewscy nie odstępowali swojej córki niemal na krok.
Impreza, określana trochę na wyrost mianem "ślubu roku" owiana była tajemnicą. Do samego końca państwo młodzi nie chcieli potwierdzać informacji o jego dacie i miejscu. Do czasu aż sam Kwaśniewski ogłosił w wywiadzie, że wesele zaplanowane jest na 22 września. Co ciekawe, Ola zakazała publikowania jakichkolwiek materiałów z samego ślubu i wesela, a nawet w rozesłanym do mediów ostrym piśmie grozi... pozwami. Ekskluzywna, piękna i autoryzowana przez zainteresowanych sesja ukaże się zapewne w jakimś stosownym magazynie.
To dziwne o tyle, że Kwaśniewska i jej mąż po wyjściu z kościoła zadowoleni pozowali fotografom. Naprawdę wyglądają, jakby nie zależało im na rozgłosie i tym, żeby o ich ślubie wiedzieli wszyscy?