Od września w TVN emitowana jest już 12. edycja show Kuby Wojewódzkiego. Jest ona o tyle wyjątkowa, że poprzedził ją skandal z żartami o "pracujących na kolanach" i gwałconych Ukrainkach. Mimo chwilowej niepewności w Esce Rock, dla Kuby wszystko skończyło się dobrze: do radia wrócił po pozbyciu się kolegi, a w TVN chyba nawet nie zastanawiali się nad rezygnacją z jego usług. Miał dużo więcej szczęścia niż Michał Figurski, który stracił nie tylko pracę, ale przede wszystkim wizerunek "człowieka sukcesu". Zobacz: "Chcę wrócić do show biznesu, NIC INNEGO NIE POTRAFIĘ"
Wojewódzki zdaje się nie przejmować wyciszoną w jego wypadku aferą, jednak wyniki oglądalności pierwszych odcinków talk show wskazują, że popyt na jego żarty znów spadł. Porównując oglądalność z zeszłego roku, stracił aż 300 tysięcy widzów. Obecnie ogląda go już niecałe 1,5 miliona osób.
Mimo to nie ma jeszcze dramatu - program Wojewódzkiego nadal jest liderem swojego późnego pasma: wygrywa z serialami emitowanymi przez konkurencję.