Blake Fielder-Civil, były mąż tragicznie zmarłej Amy Winehouse, wyszedł w końcu z więzienia i od tamtego czasu co jakiś czas próbuje zarobić na swojej sławnej żonie. Znany ćpun udziela wywiadów na temat nieżyjącej gwiazdy pomimo protestów ze strony jej rodziców. W ostatniej rozmowie z dziennikarzami Blake użala się nad sobą i twierdzi, że "tęskni za Amy". Jednak nadal nie czuje się nawet odrobinę winny jej przedwczesnej śmierci…
Wiem, że wszyscy mnie obwiniają, ale nie ponoszę odpowiedzialności. Nie zabiłem swojej byłej żony – zaczyna wywiad Fielder-Civil. To prawda, że to ja uzależniłem Amy od narkotyków. Ale badanie toksykologiczne wykazało, że w jej organizmie nie było środków uzależniających. Dlatego nie uważam, że miałem na to jakikolwiek wpływ.
Fakt, że Amy przez lata ćpała i piła, powoli wykańczając swoje ciało, co ostatecznie doprowadziło do jej odejścia, nie ma nic wspólnego z tym, że to były mąż uzależnił ją od narkotyków… Wygodna logika.