Ponoć kryzys w małżeństwie Piotra Adamczyka i "Kate Rozz" został ostatecznie zażegnany. Świadczyć ma o tym ich... wspólne pojawienie się na bankiecie. Tabloidy już donoszą, że aktor zmienił podejście do dzieci swojej żony, Shaantiego i Mii. Sprawa jest, jak pisaliśmy, bardzo skomplikowana i była nawet powodem nocnych kłótni na ulicy. Z grubsza wyjaśnił ją w liście do Pudelka były mąż Katarzyny Gwizdały.
Przypomnijmy: "Nie zamieszka z Adamczykiem, BO STAŁABY SIĘ WIĘŹNIEM!"
Adamczyk i "Rozz" ogłosili nowy etap w swoim związku pozując do wspólnych zdjęć w Teatrze Wielkim (zobacz: Adamczyk i Rozz znowu razem! ROZWÓD ODWOŁANY?). W drodze jest już pewnie również wywiad do Vivy, na której okładce ogłosili przecież, że są po ślubie. Nie wiadomo, na jak długo zapowiadany rozwód został przełożony, ale, jak zapewnia magazyn Show, para "znowu chodzi na randki". Małżonkowie znaleźli także sposób na spędzanie ze sobą czasu. Zamiast dzielić życie między Polskę i Francję zamierzają osiąść w Warszawie, gdzie... otwierają nową restaurację.
Trzymamy kciuki. Historie wielu związków w show biznesie pokazują jednak, że mocny rozdział pracy od życia prywatnego bywa zdecydowanie lepszym pomysłem.
Aż taka patologia nie grozi oczywiście Adamczykowi i Rozz, ale przypomnijmy, że pewna równie znana para restauratorów skończyła niedawno tak: