Ślub Oli Kwaśniewskiej i Kuby Badacha jest promowany przez tabloidy i pisma kobiece na krajowe "wydarzenie roku", a sama Ola niemal na arystokratkę i lokalną wersję Kate Middleton. Uznano widocznie, że Polki to kupią, bo podobnie jak Brytyjki potrzebują swojej "rodziny królewskiej". Zabawne jest w tym może tylko to, że tata Oli zaczynał jako komunista... :) Teraz występuje w mediach przyjmując honory głowy pierwszej rodziny kraju, mąż największej eleganki i ojciec "dziedziczki tronu". W ostatnim programie Moniki Olejnik był wypytywany głównie o szczegóły głośnej uroczystości i o to, jak wspaniale się czuje.
Ślub Oli został opisany w przyspieszonym specjalnie dla pary wydaniu Vivy, w sposób mający pobudzić czytelniczki do snucia marzeń o życiu ludzi doskonale urodzonych. Wszyscy, którzy nabędą numer z 16-stronicową fotorelacją mogą przeczytać, że "pani prezydentowa w toczku od La Manii wyglądała niezwykle szykownie", religijnej parze odczytano specjalnie zamówione błogosławieństwo od papieża Benedykta XVI oraz poznać listę sławnych i bogatych gości. Znalazła się wśród nich oczywiście projektantka wspomnianego "szykownego toczka", Joanna Przetakiewicz z najbogatszym "partnerem".
Kazanie księdza było tak udane, że, jak donosi Viva, "spodobało się nawet Kubie Wojewódzkiemu, chociaż ten jest ateistą" (!). Szykowne towarzystwo sprzyjało takim uniesieniom. Wszyscy obecni byli oczywiście wzruszeni, ale i - jak podkreśla Viva - wyluzowani, jak przystało na ludzi z wyższych sfer. "Co chwila kościół rozbrzmiewał gromkim śmiechem na zmianę z oklaskami" - czytamy.
Wśród wielu gości ślubu i wesela w oko wpadł nam zwłaszcza jeden - również były socjalista - Ryszard Kalisz w stroju kawiorowego "hipstera". Zwróćcie uwagę na zaprezentowany styl i z pewnością rekordowo drogie oprawki :)