"Kobieta i mężczyzna mają takie same preferencje zarówno do stosowania przemocy jak i czynienia dobra" - przekonuje w dzisiejszym Super Expressie Ireneusz Dzierżęga, prezes zarządu Stowarzyszenia Centrum Praw Ojca.
W odpowiedzi na niezwykle mocne oskarżenia Katarzyny Figury pod adresem męża, z którym spędziła kilkanaście lat, Kai Schoenhals rozesłał do mediów oświadczenie, w którym przestrzega przed bezkrytyczną wiarą w słowa aktorki. Jego zdaniem stosuje ona przemyślaną strategię, mającą na celu skompromitowanie go i pozbawienie kontaktu z dziećmi i wykorzystuje do tego swoje umiejętności aktorskie. Jego pełnomocnik dodaje, że wywiad w Vivie jest elementem kampanii promującej przygotowywaną właśnie autobiografię Figury. Zobacz: Prawnik Schoenhalsa o Figurze: "To przemyślana strategia!"
Jak donosi Super Express, obaj zyskali nieoczekiwane wsparcie w osobie prezesa Stowarzyszenia Centrum Praw Ojca i Dziecka, który zapewnia z tabloidzie, że pamięta wiele podobnych spraw.
Jest to częste zjawisko. Dzieje się tak wtedy, gdy mąż wykazuje chęć porozumienia - przestrzega Dzierżęga. Wie, że już dłużej nie dadzą rady być razem, ale chce porozumieć się z żoną w sprawie pieniędzy, dzieci i prosi o takie samo prawo do opieki, widywania się z nimi jak ona. Kiedy on chce być równy, ona nie może ugrać więcej, on staje się niebezpieczny. Ona musi zniweczyć obraz męża przed sądem, wtedy dobrze mieć na niego papiery. Pamiętajmy, że on już wtedy nie jest jej mężem, ale wrogiem. Jeśli kobieta nagle wyskakuje na korytarz i krzyczy, że on ją bije albo opowiada, że on stosuje przemoc wobec dzieci, a nigdy wcześniej nie skarżyła się na niego, to jest typowa prowokacja, mistyfikacja. Zdarza się, że kobieta przed rozwodem wszczyna celowo awantury.
Taką strategię zamierza, zdaje się, przyjąć prawnik Schoenhalsa. Jednym z dowodów na "prowokację" jest zdaniem oskarżanego o sadyzm męża fakt, że początkowo Figura złożyła w sądzie zwykły pozew o rozwód, nie wnioskując o orzekanie o winie. Podkreślała przy tym świetne relacje łączące jej męża z dziećmi. Dopiero później zmieniła stanowisko w tej sprawie i oskarżyła go o bycie, opluwanie i wyznała, że jest zdolny skrzywdzić swoje dzieci. Wsparła ją w tym matka Kaia, która wyznała Tomaszowi Lisowi, że jej syn nie kocha swoich dzieci i jest niebezpiecznym człowiekiem.
W naszej kulturze kobiecie zawsze się współczuje - mówi prezes Stowarzyszenia. Nie oceniajmy małżeństwa na podstawie ostatnich miesięcy, które mogły być sztuczne.
Trzeba przyznać, że słowa matki Kaia dodają wyznaniom Figury wiarygodności. Były mąż argumentuje z kolei, że wcześniej przez wiele lat Figura zapewniała równie przekonująco, że są doskonałym małżeństwem, a on - świetnym ojcem. Niektóre z tych wywiadów publikowała ta sama Viva.