To mogłoby tłumaczyć jej decyzję o przeprowadzce. Z pewnością niełatwo jest pielęgnować nowy związek w mieszkaniu, w którym zaledwie dwa miesiące temu zmarł poprzedni mąż, starszy o 60 lat.
Plotki o bliskich relacjach łączących Kamilę Łapicką z mężczyzną związanym, tak jak ona, ze środowiskiem teatralnym, krążyły jeszcze za życia jej męża. Nowy chłopak Kamili nie mógłby być jej pradziadkiem. Jest w jej wieku. Podobno to z jego powodu przesiadywała ciągle w Teatrze Polskim, mimo że jej praca jako asystentki reżysera Mazepy już się zakończyła. Po pogrzebie Andrzeja Łapickiego znajomość jeszcze się zacieśniła.
Kamila nie jest sama - potwierdza w rozmowie z Na żywo jej znajoma. Po śmierci Andrzeja bardzo potrzebowała wsparcia bliskiej osoby. Dlatego ciągła obecność paparazzi, rejestrujących każdy jej krok, jest teraz dla niej nieznośna. Nie chce znowu stać się tematem plotek i narazić swojego partnera na nieprzyjemności .
Musi jej na nim naprawdę zależeć, bo tym razem postanowiła działać subtelnie. W rozmowie z Newsweekiem ostrożnie przygotowuje grunt pod nowy związek. Przekonuje, że mąż namawiał ją, by nie zwlekała długo z ułożeniem sobie życia.
Nie robiliśmy castingu na mojego przyszłego partnera, ale Andrzej żartował sobie z tego - mówi w wywiadzie. Wierzę, że chciałby, żebym była szczęśliwa. A ja też nie zamierzam skazać się na wieczną żałobę.
Oficjalnie zapowiedziała już, że jej żałoba po mężu będzie trwała nie dłużej niż pół roku. Przypomnijmy, że jego pamiątki wylądowały na śmietniku już w dwa dni po pogrzebie. Rzeczy były chyba dość cenne, bo obecnie, wyjęte z kosza na śmieci trafiły do gablotek w Teatrze Kamienica.