Wczoraj warszawscy celebryci tłumnie stawili się na pierwszej imprezie urodzinowej tygodnika Flesz. Podczas bankietu bawili się w klubie i oglądali pokaz mody. Na czerwonym dywanie również odbyła się prezentacja kreacji i jak zawsze ostra rywalizacja o uwagę fotografów.
Dorota Rabczewska pojawiła się w czarnej sukience od Miu Miu (myślicie, że tym razem oryginalnej?), butach Alexandra Wanga i czapce River Island. Jak na siebie prezentowała się niemal skromnie. Trudno było nie zauważyć, że znowu przyszła bez Błażeja Szychowskiego. Ostatnio chłopak piosenkarki obraził się, gdy na ślubie Luberta za dużo czasu poświęcała Radkowi Majdanowi. Wyszedł obrażony z wesela i wrócił sam do domu.
Zapewne zdjęcia Dody rozmawiającej na imprezie z byłym mężem i patrzącej mu czule w oczy znów nie spodobają się Szychowskiemu. Na szczęście nie mógł tego zobaczyć na żywo...