Czy to prawdziwa zmiana spowodowana kolejnym rozwodem i utratą córki, czy może jedynie chęć poprawy wizerunku? Ciężko uwierzyć, by Tom rzeczywiście chciał odejść od sekty scjentologicznej po tym, jak po rozwodzie z Nicole Kidman stał się drugą osobą w hierarchii tej niebezpiecznej organizacji.
Tygodnik Star drukuje w tym tygodniu doniesienia "osób bliskich Tomowi", które zapewniają, że Cruise nie jest już tak przekonany o zbawiennym wpływie prania mózgu prowadzonego przez jego "kościół". Myśli podobno poważnie, by z niego odejść...
Tom nie potwierdził ostatecznie, że odchodzi, ale nie chce być już kojarzony ze scjentologami – mówi informator tygodnika. Oddala się od sekty i osób, które nadal w niej są. Szuka nowych przyjaciół i coraz więcej czasu spędza z osobami, które nie należą do organizacji.
Myślicie, że to prawda? A może Tom próbuje w ten sposób ratować swój wizerunek, by nie być już kojarzonym z sektą, której członkowie wieżą w "międzygalaktycznego morsa" i tracą przez nią fortuny? Obawiamy się, że może być na to trochę za późno.
Przypomnijmy jego słynne sekciarskie wideo. Można się go trochę przestraszyć: