Jakub Badach uznał, że zajmowanie się dużym domem chwilowo przerasta jego siły. Przed ślubem z Olą Kwaśniewską mieszkał w wolnostojącej willi z ogrodem i miał okazję na własnej skórze przekonać się, ile pracy trzeba włożyć, by o nią zadbać. Bez żalu przekazał więc dom bratu, a sam wprowadził się do przestronnego apartamentu żony w warszawskim Wilanowie.
Ola i Kuba zdecydowali, że wolą przeprowadzić się do mieszkania niż wić rodzinne gniazdo w domu - mówi w rozmowie z tygodnikiem Gwiazdy ich znajoma. Oboje cenią sobie wygodę. Kuba na własnej skórze przekonał się, ile pracy jest przy domu. Teraz w jego posiadłości zamieszka brat.
Tabloid zamartwia się, że z tego powodu młoda para decyzję o rodzicielstwie odłoży na później.
Przecież wiadomo, ze w podmiejskiej willi warunki do wychowywana dziecka są znacznie wygodniejsze niż w modnym apartamencie - wyjaśnia.
Rzeczywiście, każda młoda para staje przed podobnym wyborem - "podmiejska willa" czy "modny apartament". Jak tu decydować się na dziecko w takich warunkach? Co gorsza, Aleksander Kwaśniewski narzekał właśnie publicznie, że Kuba mało zarabia. Przez internet i piratów zarabia głównie na koncertach i "trudno mu się z tego utrzymać". Jego zespół bierze za występ tylko 20 tysięcy złotych.