W czwartym docinku Bitwy na głosy odpadła drużyna Beaty Kozidrak. Biorąc pod uwagę ogromną popularność wokalistki i jej pełen koncertów kalendarz, jest to spore zaskoczenie. Najwyraźniej nieco inna publiczność ogląda muzyczne show. Najlepsza okazała się grupa Piotra Rubika, drugie miejsce zajęli podopieczni Andrzeja Piasecznego, zaś trzecie Libera.
Drużyna wokalistki Bajmu wykonała piosenkę Linkin Park. Oczywiście w znacznie lżejszej aranżacji, co nieco zabiło kawałek. Wykon zebrał właściwe same krytyczne opinie. Zresztą jak większość występów odcinka, które nie podobały się jurorom. Finezji było w tym tyle, co w wieszaniu prania – powiedział o ich popisach wokalnych Jagielski.
Chór Rubika zaśpiewał kawałek Drive by zespołu Train, natomiast grupa Barona i Tomsona wykonała If I'aint got you Alicii Keys. Spore ryzyko podjęła Ewa Farna, która zdecydowała się na zaśpiewanie wielkiego hitu Króla Popu. Drużyna piosenkarki wykonała Billie Jean Michaela Jacksona. Piasek postanowił natomiast na polski przebój i jego chór wykonał utwór Moja i twoja nadzieja zespołu Hey.
Jak zawsze show towarzyszyły wybitne dowcipy Huberta "wąski" Urbańskiego i mocno ropraszała nas fryzura Węgorzewskiej. Czy zgadzacie się, że był to jeden z najsłabszych muzycznie odcinków Bitwy na głosy?